Poniżej jest odpowiedź, którą pomijają wszystkie media:
Ciała ofiar katastrof lotniczych stanowią jak wiadomo niezwykle ważny materiał dowodowy w procesie ustalania przyczyn tych katastrof. Szczególnie istotne są badania tkanki miękkiej, dla określenia rodzaju urazów i odniesionych ran. Charakter tych ran (kłute, cięte, miażdżone, tłuczone, rwane, z ew. użycia broni palnej) jest przedmiotem eksperckich ustaleń przyczyn zgonu. Jeśli nawet do katastrofy dochodzi na terytorium zaufanego sojusznika, to badania ciał przed pochówkiem, mają miejsce w kraju ojczystym. Nikogo nie dziwi i nie obraża, stosowanie w takich przypadkach zasady ograniczonego zaufania do badań przeprowadzonych w kraju miejsca katastrofy. Tym bardziej na żadne zaufanie nie zasługują badania przeprowadzone w putinowskiej Rosji, która nie jest zaufanym sojusznikiem.
W przypadku katastrofy smoleńskiej dokonano pośpiesznych pochówków, respektując zakaz otwierania zalutowanych trumien. W ten sposób doprowadzono do utraty możliwości badania cennego materiału jakim jest badanie tkanki miękkiej. Tkanka ta uległa rozkładowi w ciągu kilku lat nie podjęcia badania ciał. Były to działania świadome, bo trudno usprawiedliwić najwyższe stanowiska prokuratury cywilnej i wojskowej nieświadomością takiego postępowania. Zaniechanie tych działań ma więc charakter świadomego zacierania dowodów w śledztwie. Za takie zacieranie należałoby oczekiwać postępowania karnego dla ww. prokuratorów.
To jest wyjaśnienie dlaczego ówczesnej władzy zależało na szybkich pogrzebach, bez otwierania trumien i badań zwłok. Dziwne, że nawet prawicowe media pomijają przedstawiony powód takiego postępowania ówczesnej władzy.
Komentarze